Z notatnika

8 lipca 2015

(...)
Zapadł wieczór. Ciemności opanowały cały teren i dżunglę. Na niebie nie widać ani jednej gwiazdy. Ciemności pochłonęły także nieboskłon. Z oddali rozbrzmiewa głos nocnego ptaka. Jednostajny lament, któremu wtórował jedynie nieustający koncert świerszczy.
Na stole palą się świece wokół, których tańczą maleńkie ćmy i muszki. Nawet nie próbuję czytać. Ciekawskie stworzonka siadają na nosie i okularach. W słuchuję się w tę dziwną muzykę i czuję coraz większą senność. Pora zakończyć dzień.


13 lipca 2015

Obudziło mnie dziś słoneczko, a tak dosłownie to uczucie, że jest mi stanowczo za ciepło :)
Na niebie ani jednej chmurki, tylko słońce. Na śniadanie ananas i kawa. Pora zaplanować dzień. Może małe pranie ...
(...)
Prania nie zrobiłam, bo przyszła ulewa.
Padało tak intensywnie, że musiałam krzyczeć do Bartka, żeby mnie usłyszał.
(...)


17 lipca 2015

Dziś jest jeszcze goręcej niż wczoraj. Termometr w moskitierze pokazuje 33 stopnie. Czuję, jak moja skóra paruje. Cokolwiek wypiję, od razu to wypacam. Byliśmy z Bartasem kilka razy nad rzeczką, żeby się ochłodzić, ale nie wiele to pomogło.
Regularnie sprawdzam ubrania, wietrzę, suszę na słoneczku, a czasem muszę nie noszoną rzecz wyprać, bo widać na niej ślady pleśni.
(...)
Jest już wieczór. Zrobiło się odrobinę chłodniej, ale o deszczu możemy pomarzyć.
Nie pomógł nawet "zaklinacz deszczu" przywieziony z podróży.
Może jutro...


20 lipca 2015

Jest już po 11, a tu słońca, jak na lekarstwo. Niebo ma kolor szarostalowy. Nie słychać tylu ptaków ile zazwyczaj. Jedynie świerszcze nadal na posterunku.
Ha! Tylko pomyślałam o praniu i słyszę, jak o dach zaczyna bębnić deszcz. W takim razie wcielam plan B. Kawa i coś słodkiego.
(...)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz